niedziela, 31 lipca 2011

Wspomnienia z 2008 / Memories from 2008

Seward, Alaska. Miejsce, gdzie kończy się ludzkość, a zaczyna natura. Po drugiej stronie jeziora mieści się obszar osiem razy większy niż powierzchnia Polski. Pamiętne jest też to miejsce dlatego, że spotkaliśmy tam akurat Polaka - wspaniały moment.
Seward, Alaska. A place of human and nature border. On the other side of the lake there is a free human land in the size of eight times Poland. It's also a great memory for us because we meet there a Polish man. In the end of Alaska - incredible.

Strange Squad Trip - about the trip and us

We are a group of seven now, sometimes eight or even nine people. We travel around North and South America. Everybody in the group is Polish. Our trip had started in 2008 in Anchorage, Alasca. We bought a car there which we still use. From Alasca we went to Canada - Yukon Territory and British Columbia. We made the border in Montana. From White Lake, Montana we traveled in nine - me, my two brothers, my sister, my dad, uncle and his two daughters and my mom. She was with us in the Death Valley, Las Vegas, Yellowstone, or Los Angeles. In LA she flew back to Poland, but we drove to Tijuana, Mexico. Finally we left the car in Los Angeles. In may 2010 my dad and uncle come to LA and did the Route 66 backwords. After two weeks of driving they left the vehicle in Chicago. In the middle of june 2011 we come to Chicago and start the second part of our trip - from Chicago to Santiago de Chile.

sobota, 30 lipca 2011

Widok z Hankook Tower, Chicago

Czerwiec 2011

18 czerwca 2011 roku odebraliśmy od naszych znajomych samochód w Chicago i ruszyliśmy w kolejną część podróży. Cel - Santiago de Chile. Co prawda jest to wyjazd rodzinny, czyli rządzi się innymi prawami, ale jest jednak deadline dojazdu do Santiago. Dokładnie 22 sierpnia, ponieważ wtedy mamy powrotne bilety do Polski. Troche wydłużyliśmy sobie trasę decydują się, że pojedziemy do Dakoty Północnej. Zatrzymaliśmy się przy jeziorze Kabetogama. Brak dobrej pogody nie trzymał nas tam dłużej.

Strange Squad Trip - początki

Tak jak napisałem w swoim opisie - jeżdżę z moją rodziną samochodem po Ameryce Północnej i Południowej z przerwami od czerwca 2008 roku. Na początku nasza grupa liczyła osiem osób - ja, moi dwaj bracia, siostra, tata, wujek i jego dwie córki. Początkiem jest Anchorage (Alaska, USA), Wypożyczyliśmy tam samochód. Jednak wypożyczalnia nie pozwoliła nam przejeżdżać przez granicę Amerykańsko - Kanadyjską. Musieliśmy, więc zdobyć jakiś środek lokomocji. Jadąc niedaleko Homer, pewnej malowniczej miejscowości na Alasce, zauważyliśmy pewnien ogromny samochód, który w Europie jest znany dzięki swojej wersji transportowej. Ten jednak miał cztery rzędy kanap i dwa niesamowicie wygodne przednie fotele. Kupiliśmy go za 6.000 $ co dla samochodu z silnikiem 7.8 litra i duszą członka rodziny było jak darmo. W Montanie dołączyła do naszej grupy moja mama, więc liczba podróżujących wzrosła do dziewięciu. To taki zarys, odchudzony ze szczegółów. W kolejnych postach będę te szczegóły opisywał i będę do nich wracał.